fbpx

TAŃCZĄC NA WULKANIE

TAŃCZĄC NA WULKANIE

TAŃCZĄC NA WULKANIE

Text: Marta Kropidłowska

foto: Pinterest, atelier 1925

Wyzywające spojrzenie spod długich rzęs, pociągnięte mocną czerwienią usta – to najpierw zwraca uwagę, gdy patrzy się na tę jedną z najbardziej rozpoznawalnych okładek świata.

Autoportret w zielonym bugatti zamówiony u Tamary Łempickiej w 1929 roku przez wydawcę niemieckiego magazynu Die Dame jest dziś jednym z najczęściej reprodukowanych obrazów.
Łempicka sportretowała siebie jako kierowcę sportowego bugatti. Luksusowe auto lśni metaliczną zielenią, a w nim współczesna Amazonka w modnym stroju automobilistki, w ochronnym kasku na głowie i misternie udrapowanym szalu. Dłoń w długiej, żółtej rękawiczce mocno i pewnie trzyma kierownicę.
Oto portret kobiety nowoczesnej, pewnej siebie, wyzwolonej i nie oglądającej się na konwenanse.
Kiedy przegląda się czasopisma z tamtych lat spotkać można wiele zdjęć młodych, wysportowanych, modnie ubranych kobiet pozujących na tle swych luksusowych aut. Nierzadko kolor sukienki dobierano do odcienia karoserii, lub odwrotnie – to nadwozie malowano w modne, artdekowskie wzory.

Sama Łempicka była niekwestionowaną ikoną stylu, „królową modernizmu”, jak ją nazywano. Słynęła ze swej klasycznej urody, modnych strojów, bo ubierała się u najlepszych paryskich krawców, ale może przede wszystkim znana jest ze swego bujnego, dekadenckiego życia towarzyskiego. Była legendą tamtych lat, którą zresztą sama w głównej mierze tworzyła, ubarwiając swój życiorys ogromną ilością prawdziwych i wymyślonych historii.
Do dziś biografowie spierają się, czy Łempicka urodziła się w 1896, czy w 1898 roku, w Moskwie, czy może w Warszawie, bo wiadomo, że sfałszowała metrykę. Pewne jest jednak, że radziła sobie w życiu świetnie.
Kiedy jej mąż, prawnik z Petersburga, stracił pracę i został aresztowany podczas Rewolucji Październikowej, wiedziała, że musi zacząć zarabiać.

Malarstwa uczyła się od wczesnego dzieciństwa studiując dzieła mistrzów włoskiego renesansu podczas wakacyjnych podróży do Italii z babką Deklerową. Później, już jako dorosła kobieta również często odwiedzała Włochy.
Wiadomo, że po przeprowadzce do Paryża studiowała m.in. u Maurice’a Denisa i Andre Lhote’a.
Chcąc dobrze zarabiać, szybko opanowała tajniki nowego, modnego stylu, który w jej twórczości objawił się połączeniem postkubistycznej stylizacji z neoklasycyzmem.
Po pierwszej wystawie, którą w 1925 roku zorganizował dla niej w Mediolanie książę Emmanuelle Castelbarco, zyskała rozgłos i wkrótce stała się najmodniejszą portrecistką swoich czasów.
Nagle wszystkie bogate panie, od koronowanych głów, przez arystokratki po żony przemysłowców, koniecznie chciały zamówić portret u Łempickiej – najlepiej naturalnej wielkości. Jej odważne, czasem wręcz wyuzdane akty przyprawiały krytyków o ból głowy.

Szalone paryskie życie kończy się jednak wraz z narastającą w Europie falą faszyzmu, a Łempicka już z drugim mężem, baronem Raoulem Kuffnerem, w przededniu wojny wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Tam nie rezygnuje ze swego dotychczasowego stylu życia i wiąże się ze środowiskiem gwiazd Hollywoodu. „Baronowa z pędzlem”, za oceanem znów triumfuje jako ulubiona portrecistka gwiazd, towarzyskiej i finansowej elity.
Popularność Łempickiej kończy się w latach pięćdziesiątych wraz z powojennymi zmianami w sztuce. Na starość przenosi się do Meksyku, gdzie umiera w 1980 roku. Swoje prochy kazała rozsypać u podnóża wulkanu Popocatepetl.

Autoportret w zielonym bugatti, znajdujący się dziś w prywatnej kolekcji, na zawsze już pozostanie symbolicznym wizerunkiem nowoczesnej kobiety tamtych czasów.

docom

DribbbleFacebookInstagramPinterestTwitter